Dzisiejszy post jest kontynuacją serii "Zakup kontrolowany". Jako że na FB należę do grupy "Rower i przygoda" to wkleję opublikowany tam post o zakupie używanego rowerka na lokalnych ogłoszeniach. Historia dotyczy starego (ale jarego) roweru szosowego marki Batavus.
Zapraszam do przeczytania:
Chciałbym się pochwalić pewnym mini projektem. Wpadła mi w oko pewnego razu kolareczka. Pomyślałem sobie że nigdy na kolarce nie śmigałem to czemu nie, a cena zachęcała więc kupiłem. Cała na osprzęcie Shimano Exage 500ex. Właściciel powiedział że sprawna tyle że koło do wycentrowania tylne. Była strasznie zasyfiona, ktoś wpadł na pomysł by łańcuch potraktować smarem gęstym (sick!). Już miałem chęć powymieniać większość gratów ale powiedziałem sobie - nie, co się da uratować, uratuję (czyli prawie wszystko). Bardzo żałuję że nie zrobiłem fotek osprzętu przed, bo po prostu był na nim gęsty, czasami twardy, smarowy szlam. Łańcuch i kaseta tragedia. Postanowiłem na spokojnie ją zrobić. Kasata i łańcuch ściągnięte i wymoczone parę razy w benzynie, wytarte i zamontowane. Koło tylne zaniesione do centrowania, również wyczyszczone. Hamulce ustawione coby koła nie gięły. Przerzutka tylna wyczyszczona, zębatki w niej wymienione na nowe. Korby nie ściągałem i nie rozbierałem, wyczyściłem na rowerze. Po drodze poszła dętka to nową kupiłem. Dodałem też nowe zaślepki na kierownicę. Poza tym kupiłem nowe pedały i noski ale na tych co są można spokojnie śmigać. To ciekawy przykład tego, że jeśli posiada się umiejętności w serwisowaniu rowerka to można z małym nakładem finansowym sklepać fajnego bajka, pewnie nie będę często go używał ale chyba ciężko będzie mi się z nim rozstać. Koszty:
rower - 100zł
pedały i noski - 35zł
centrowanie - 25zł
dętka - 13zł
zębatki (przerzutka) - 7zł
zaślepki na kierownicę - 4zł
benzyna - ??? ze 4L kupiłem ale jak brud opadnie to zleję i się jeszcze nie raz przyda
Suma: 184zł Podoba się? Bo mi tak :)
No i jeszcze za sprawą tego rowerka spotkało mnie małe rozczarowanie które potem okazało się nie być rozczarowaniem a ciekawostką i mogłem się dowiedzieć czegoś nowego. Dzisiaj jak montowałem wszystko to zauważyłem że mam jajowatą korbę :( Myślałem że jest mocno pokrzywiona i nadaje się tylko do wymiany. Już planowałem wybranie się przy najbliższej okazji na targ czy giełdę w poszukiwaniu zastępczego fanta ale... przypomniało mi się że zaraz po zakupie jak ją przywiozłem to się przejechałem i o ile osprzęt działał bo działał (tragicznie) i kółko z tyłu latało na boki to z pedałowaniem nic nie było. Oj ucieszyłem się jak doczytałem w necie że z korbą wszystko w porządku. Otóż jest to korba z zębatkami BioPace (http://pl.wikipedia.org/wiki/BioPace). Patent ten wycofywano od początku lat 90'. Cała ta sytuacja jeszcze bardziej mnie ucieszyła że mam taki relikt przeszłości który odchodził w niepamięć kiedy ja przychodziłem na świat.
Na tym koniec relacji z FB. Dodam że ten rower mimo swojego wieku będzie jeszcze długo robił "dobrą robotę". Jest to też kolejny argument za, że warto uczyć się nowych umiejętności (np. serwis roweru) bo nie wiadomo kiedy przyda nam się nowa umiejętność i że raczej w dłuższej perspektywie zaoszczędzimy na tym. A może nawet zarobimy?
Jeśli zainteresował Cię temat i masz jakieś pytania to czekam na komentarz :) Szerokiego pobocza!
post w moim klimacie :)
OdpowiedzUsuńdobra robota